2013-09-18

Raport z miasta B.


...pośród tysiąca takich samych miast...




O Trasie Uniwersyteckiej z Mostem O Spornej Nazwie pisałem już w poprzedniej notce. Tym razem przebiła się do mediów ogólnopolskich, po tym jak miasto zdecydowało się udostępnić plac budowy szerokiej publiczności. Bardzo dobra inicjatywa, jednakże publiczność po przekonaniu się na własne oczy o tym, o czym różne środowiska trąbiły od dawna - czyli o braku chodnika i ścieżki rowerowej - raczyła wyrazić oburzenie. Oburzenie spotęgował fakt, że ciąg pieszorowerowy wije się bez wyraźnej przyczyny tak, że żmija po spacerze nim mogłaby doznać obrażeń kręgosłupa.


Atmosferę podgrzało wyjaśnienie drogowców, że przecież trasa rekreacyjna nie musi być zawsze prosta.
Ostatecznie ratusz zapowiedział, że już położona kostka (bo to oczywiście jest kostka, przecież projekt jest z zamierzchłego 2007, wtedy niedałosię projektować DDR z asfaltu) zostanie zerwana i ułożona prościej, „na koszt drogowców”. W połączeniu ze wcześniejszą zapowiedzią dotyczącą podwieszenia przy trasie kładki z drogą dla rowerów i pieszych ciekaw jestem, ile w końcu dopłacimy do tych wszystkich oszczędności. Ale za to most ma piękne, zbędne pylony. Zielonopomarańczowe.

Skończył się pierwszy sezon, w którym bydgoszczanie mieli okazję skorzystać z autobusowych linii turystycznych obsługiwanych popularnymi „ogórkami”. Skorzystali tłumnie i powyżej oczekiwań. Chętnie wsiadali też do turystycznej linii tramwajowej, jak i tramwajów wodnych. Prawdopodobnie równie chętnie podróżowaliby wąskotorową koleją parkową po Myślęcinku, ale tego nie wiemy na pewno, ponieważ kolejka nadal nie kursuje. Możemy się też już nigdy nie dowiedzieć, ponieważ wszystko wskazuje na to, że jej infrastruktura zostanie fizycznie zlikwidowana. Kierownictwo parku twierdzi, że nie ma środków na jej utrzymanie i w ogóle się nie opłaca. Za to zainwestowało w klasyczny zestaw parkowy "obudowany traktor plus przyczepki", minirollercoaster oraz dinozaury, tak w ramach zapewniania unikatowych atrakcji.

Prezydent ogłosił, że w październiku na sesji rady miasta pod głosowanie poddany zostanie plan transportowy. Plan w stosunku do publikowanych wcześniej wersji zawiera pewne poprawki. Zapowiedziano utworzenie wspólnego nadzoru ruchu przy jednostce organizującej komunikację (wreszcie!) oraz oddzielenie zakładu tramwajowego od MZK i połączenie goze spółką Tramwaj Fordon (dość logiczny ruch). Po negocjacjach ze związkami zrezygnowano z ogłoszenia przetargów na całość przewozów autobusowych, decydując się na oddanie ~60% usług spółce miejskiej, do czego mam akurat stosunek ambiwalentny.

Tylko jedna malutka rzecz nie trafiła do dokumentów okołoplanowych. Raport z konsultacji społecznych. 

No comments: